Takie małe przypomnienie, że gdzieś tam w szerokim świecie jest ciepło i wiosennie, pomimo tej dziwnej, szalejącej zimy u nas. ;) Są to jedne z moich pierwszych kolczyków, jeszcze ze zwykłej modeliny i widać na nich bardzo wyraźnie ślady palców. Są bardzo proste, ale jakoś pałam do nich sporą sympatią. :) Dlatego postanowiłam podzielić się ich zdjęciami tutaj, mimo że nie są najwspanialsze... ;)
Postów ostatnio dużo nie ma, a to z powodu nadciągającej wielkimi krokami matury... Pod koniec maja będzie już ich więcej, obiecuję! :)
Proste, ale bardzo ładne :D
OdpowiedzUsuńpamiętam moje pierwsze 'własne' kolczyki - żeby je zrobić, musiałam porozkręcać inne, bo wtedy jeszcze elementy nie były specjalnie dostępne :). A były to drewniane motylki, cały czas je mam :D
OdpowiedzUsuńSłodziutkie ;) Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńFajne!!
OdpowiedzUsuńPiękne te Twoje dzieła :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://bukietowo.blogspot.com/
piękne!! :) zapraszam na mojego nowego bloga : http://pinku-art.blogspot.com/ z góry dzięki za uwagę ;)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, aby matura była miłym wspomnieniem ;) Buziaki ;)
OdpowiedzUsuńMatura na pewno będzie zdana! trzymam kciuki! :))
OdpowiedzUsuńa po...
zapraszam do wspólnej zabawy!
http://olowkiemiepedzlem.blogspot.com/
Pozdrowienia!
ja tam nie widzę śladów linii papilarnych ;) śliczne kwiatuszki :)
OdpowiedzUsuńfajne są!
OdpowiedzUsuń