Om nom nom, wcinam właśnie migdałowego croissanta (od wyjazdu do Paryża wręcz kocham każdą odmianę tych rogalików ;) ) popijając herbatką z mlekiem. I mam wolną chwilę na napisanie posta! :) Choć robi się pracowicie, w tym tygodniu mam 3 sprawdziany (w tym 2 zaległe), może 4, do tego parę kartkówek, lektura na wtorek... ;) A jutro o 14... teoretyczny egzamin na prawo jazdy! Jeszcze nie praktyka, bo noga na razie nie pozwala, ale może już niedługo. :)
Pokaże Wam starszy model pierścionków (z TEGO posta) ale w innej odsłonie kolorystycznej. Bardzo je lubię, są śliczne. :)
Pokaże Wam też co dostałam na święta od chłopaka - skrzynkę którą sam dla mnie zrobił! Jest świetna, właśnie taka chciałam, trzymam w niej rzeczy do biżuterii. :)) A kiedy ją otworzyłam po rozpakowaniu... w środku była maszyna do pieczenia chleba! Jestem zachwycona, bo kocham pieczenie, a z nią wypiek chleba jest banalnie prosty. A ten zapach świeżego pieczywa rana... :) Cudo! <3 A za jakość zdjęć przepraszam, dopiero co je robiłam a jest już ciemno... ;)
Ja jestem szczęśliwą posiadaczką takiego pierścionka od Zosi. :) Cudeńko, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńŚwietne! Zosiu, czy w tym niebieskim pierścionku są trzy odcienie niebieskiego?
OdpowiedzUsuńA chłopaka musisz mieć świetnego - nie dość, że superskrzynka, to jeszcze maszyna do chleba. Czy wiesz, że od pieczenia chleba można się uzależnić? Ale w pozytywnym znaczeniu: potem już nie chce się kupować pieczywa w sklepach, taki własnej roboty jest najlepszy :)
śliczne pierścionki :) bardzo podoba mi się niebieski.
OdpowiedzUsuńPierścionki są śliczne :) szczególnie ten niebieski.
OdpowiedzUsuńDziękuję za udział w moim candy :)