Jakiś zastój mam ostatnio... ;) Nic mi się nie chce, nawet lepić. Coś tam szyje sutaszem ale jakoś mi nie idzie. ;) Mam nadzieje że Was się motywacja i chęci bardziej trzymają. :P
Dzisiaj pokaże Wam pierścionki zrobione z małych różyczek - dość stare prace, jeszcze ze zwykłej modeliny. Ale nowe czekają na upieczenie. :) Inne różyczki znajdziecie TUTAJ.
Ten kolorowy najlepszy, taki jesienny :)
OdpowiedzUsuńpiękne bukiety :-)zapraszam Cię serdecznie do udziału w moim mikołajkowym konkursie :-))
OdpowiedzUsuńCieszę się, że w braku motywacji nie jestem sama :) jakoś tak ostatnio najchętniej bym ciągle spała.
OdpowiedzUsuńA pierścionki są świetne!!!
Ale ładne :) Takie fikuśne :)
OdpowiedzUsuńTen kolorowy jest najładniejszy! Można wiedzieć, gdzie sprzedajesz takie pierścionki?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Katt
Świeeeetne są:) ten turkusowy mi pasowałby najbardziej:D
OdpowiedzUsuńPiękne pierścionki, bardzo oryginalne!
OdpowiedzUsuń